W jakiej kondycji jest polska dyplomacja A.D. 2022?
2023-12-24 19:23:12, komentarzy: 0
Artykuł z lutego 2022
Polska dyplomacja umarła lata temu. Pierwsze objawy agonii pojawiły się na przełomie 2006-2007, kiedy ministrem właściwym do spraw zagranicznych została Anna Fotyga (jedna z najbardziej zaufanych i lojalnych osób prezydenta Lecha Kaczyńskiego). Niestety była to totalna porażka – nie mieliśmy w tym czasie szefów misji dyplomatycznych w blisko 20. placówkach. Nie było polskiego ambasadora w wielu stolicach europejskich.
We Francji (rok 2006; urząd prezydenta objął Nikolas Sarkozy – na spotkaniu z korpusem dyplomatycznym zabrakło polskiego dyplomaty),w Portugalii (rok 2007; prezydencja w UE), w Czeskiej Republice, Szwecji, przy UE, itd. Ale zostawmy te dyplomatyczne niedociągnięcia w annałach historii.
Chciałoby się mieć nadzieję na poprawę stanu rzeczy, ale nic z tego. Ostatnie lata potwierdzają kiepski stan – a raczej agonię – rodzimej dyplomacji. Towarzyszą temu kiepskie – a czasem wręcz żadne – relacje z sąsiadującymi krajami.
Rok 2021 okazał się kontynuacją „amatorskiego” traktowania - tak ważnego dla międzynarodowych stosunków – podmiotu. Kandydatem na nowego ambasadora Niemiec w Polsce, został Arndt Freytag von Loringhoven. Procedura wymaga udzielenia agreement (red.: wstępna zgoda państwa przyjmującego), co w zgodzie z protokołem dyplomatycznym powinno nastąpić w ciągu 6-7 tygodni.
Polskie władze odwlekają wydanie decyzji, dopatrując się u ojca przyszłego ambasadora Niemiec, związku z III Rzeszą. Po 13. tygodniach oczekiwania, Arndt Freytag von Loringhoven złożył listy uwierzytelniające na ręce prezydenta RP.
Od ponad roku w ambasadzie USA w Polsce nie ma ambasadora, choć kandydata zaproponowano krótko po wygranych wyborach przez Joe Biden’a. Polskie władze chciały, by Mark Brzezinski przed przyjazdem do Polski zrzekł się polskiego obywatelstwa, którego oficjalnie nie miał. Rząd Polski oparł się na ustawie o polskim obywatelstwie, zgodnie z którą osoba, której jeden z rodziców jest obywatelem polskim (ojciec), automatycznie otrzymuje polskie obywatelstwo.
Mark Brzezinski zostaje 19. stycznia 2022 zaprzysiężony przez wiceprezydent Kamalę Harris, a w Warszawie ląduje już 21. stycznia. I choć mamy już połowę lutego, nadal nieznana jest data złożenia przez niego listów uwierzytelniających u prezydenta RP.
To nic, że Stany Zjednoczone to nasz najważniejszy partner polityczny (teraz wręcz strategiczny). To nic, że mamy kryzys gospodarczy i wisi nad nami groźba wojny.
Tylko żal, że polski prezydent nie ma dyplomatycznego instynktu. Nie widzi potrzeby szybkiego nadania statusu ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego w Polsce, synowi legendarnego Zbigniewa Brzezińskiego.
Dyplomacja to delikatna materia, a dyplomatą albo się jest, albo się nim nie jest.
Zbigniew J. Zieliński
P.S.: I znów nie mamy ambasadora w Pradze...
« powrót